już jesień
słońce wstaje różowo
w chłodnym poranku
zaczynają szeleścić liście
pokolorowane w złote paski
dojrzewają powoli kasztany
nostalgia zaduma
wspomnieniami biegnę
przez pachnący las
zbieram brązowe podgrzybki
śmiejące się żółte kurki
i czerwone koźlary
powoli toczy się
koło natury
od narodzin do śmierci
z nad wodnych szuwarów
wzbijają się ptaki
odlatują w dal
może i ja odlecę
zamyślony